Pomyślałm sobie dzisiaj o wszystkich, którzy postanowili odchudzać się pierwszego stycznia, nowego roku. Jak tam Wasze postanowienia? Czy udało się spalić troszkę oponki czy piwnego brzuszka? Waga drgnęła ? W którą stronę ?
Jeżeli nic nie wyszło z obietnic, nie martwcie się, należycie zapewne do większości. Wyczytałam, że tylko 15% osób realizuje te postanowienia. W końcu zacząć można też w połowie roku, czy pod koniec lutego.
Istotne, aby udało się Wam znaleźć taką formę ruchu, która będzie sprawiała Wam przyjemność. Nie zmuszajcie się do biegania na bieżni przez 50 min jeżeli nie sprawia to Wam radochy. Wolisz taniec - idź na zajęcia taneczne, albo kup płytę DVD i ćwicz w domu. Lubisz jazdę na rolkach - kup łyżwy i idź zimą na lodowisko.
Ważne są: motywacja i Twoje osobiste nastawienie. Ćwiczenia, do których będziesz się zmuszać, na pewno nie będą efektywne. Jak już pojawi się motywacja to zacznij szukać najbardziej odpowiadniej dla siebie formy ruchu. Nie sugeruj się, wyborem innych. Zatem rusz się i zacznij się rozglądać, bo wiosna i tak przyjdzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz